Uznaje się, że najstarszą formą pszczelarstwa było zdobywanie miodu dzikich pszczół poprzez niszczenie gniazd ukrytych w dziuplach drzew lub szczelinach skalnych.
W momencie nastania rolnictwa, ściśle związanego z danym obszarem, rozwinęło się bartnictwo. Bartnicy dziali barcie, na wzór naturalnych dziupli i przystosowywali już zasiedlone przez pszczoły dziuple (świepiota) do prymitywnej hodowli pszczół.
Zarówno w czasach przedhistorycznych oraz w średniowieczu umiejętność wyszukiwania rodzin pszczół była bardzo ważna. Najpierw jako źródło miodu, a w schyłkowych czasach bartnictwa dziko żyjące pszczoły, zwane często pszczołami zielonymi, były uważane za szczególnego rodzaju zasób pszczół w Puszczy. Świepiota były chronione prawem, które m.in. w Puszczy Solskiej i na mazowszu zabraniało „podrębować i spuszczać pszczół zielonych” a w Puszczy Kurpiowskiej „Szwiepiotami zowią pszczoły, które same siadają w drzewa stare niedziane wypróchniałe w lasach y też w borach….. A takowe pszczoły gdy by który Bartnik znalazł w Puszczy, powinien o nich w sądzie Bartnym wszystkim bartnikom opowiedzieć by wszystkim iawne były, żeby iaki łotr nie wyrąbił onych”.
W czasach współczesnych o utartym schemacie konieczności dozoru nad zdrowotnością pszczół świepiota mogą budzić nawet obawy i uznawane być jako miejsce wylęgania się chorób. Nic bardziej mylnego! Udowodniono naukowo że pszczoły miodne żyjące bez żadnej opieki i w izolacji od pszczół hodowanych nabywają cech genetycznych, które powodują że są one odporne m.in. na współczesną zmorę pszczelarstwa jakim jest pasożyt pszczół, zawleczony z Azji, zwany warozą.
Takie uodpornione na współczesne choroby populacje żyjące w Puszczach mogły być na powrót źródłem pszczół dla hodowców. Ale aby chronić takie populacje trzeba poznać lokalizację świepiot, w miarę możliwości izolować od hodowlanych, pozwolić im żyć i rozmnażać się do woli.
Są dwie możliwości wyszukania pszczół w Puszczy. Pierwsza to metoda pierwotna polegająca na obserwacji pszczół na kwiatach i kierunku ich lotu oraz na obserwacji drzew
z dziuplami. Taka metoda przynosi efekty wyłącznie w okresie intensywnego lotu pszczół
w czasie obwitych zbiorów. Wymaga cierpliwości i bystrego oka, które dojrzy pszczołę z kilku czy kilkunastu metrów przy dziupli drzewa.
Metoda druga, nowoczesna, opracowana przez prof. Thomasa Seeley, zwana beelining,polegana chwytaniu pszczół, ich znakowaniu, obserwacji i mierzeniu czasu powrotu do karmnika z syropem cukrowym. Czas powrotu określa odległość poszukiwacza od siedziby pszczół. Metoda ta udaje się wyłącznie w okresie bezpożytkowym, gdy w okolicach kwitną tylko pojedyncze rośliny miododajne.
Z obiema metodami zaznajomili się uczestnicy kursu. Tropienie nie przyniosło od razu efektu, ale po kilkunastu dniach w bardziej sprzyjających warunkach znaleziono świepiota ukryte głęboko w Puszczy.
„Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji i Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych”